Czy naprawdę przegapisz paliwo premium?
Wielu z nas słyszało o starym sposobie: zajechać na stację paliw tuż po tym, jak odjedzie luksusowy samochód, mając nadzieję, że niewielka ilość paliwa premium, która została w rurze, trafi do naszego zbiornika. Tak, jakbyśmy magicznie zyskali dodatkowe oktany za darmo. Jednak rzeczywistość jest inna.
Ari Henning z RevZilla postanowił to dokładnie zbadać i odkrył, że nawet najdłuższe węże paliwowe w zwykłej stacji mogą pomieścić jedynie kilka kubków paliwa. Nawet w małych bakach motocyklowych to zazwyczaj zbyt mało, by miało jakikolwiek wpływ, a tym bardziej nie zmieni poziomu oktanów w Twoim samochodzie.
Według obliczeń Henninga, standardowy długi wąż paliwowy mieści 30 uncji paliwa. To zaledwie 1,2% pojemności zbiornika Miaty, co oznacza, że drogo zdobyte paliwo wyspecjalizowane w wysokich oktanach całkowicie ginie w mieszance z tym, za co faktycznie płacisz — zwłaszcza, jeśli jeździsz samochodem z większym zbiornikiem od Miaty.
Chociaż idea podkradania paliwa premium z ostatniego tankowania sprawia wrażenie ciekawostki, w praktyce nie przyniesie żadnych korzyści, które Twój samochód mógłby odczuć. Jeśli zamierzasz nadal podążać za Bentleyami czy stuningowanymi STI do lokalnej stacji Sheetz, pamiętaj, że nic z tego nie zyskasz — to w zasadzie tylko dla dreszczyku emocji.